Saturday, May 27, 2017

BBQ

    Czas tak wypełniony, że trudno znaleźć chwilę na wejście do swojego bloga. Od kilku dni trwały przygotowania do mojego corocznego BBQ dla swoich pracowników. Tym razem miałem około setki gości. W czwartek, dzień przed imprezą, złapała mnie jakaś choroba i nawet nie było czasu wpaść do lekarza. Dostałem od kolegi antybiotyki i próbuję leczyć sie sam. 
       To już 19-cie razy urzadzałem BBQ. W mojej firmie robię to tylko ja. Oficjalnie jest zabronione urzadząnie imprez z alkoholem. Każdy boi się, że coś się może stać i ktoś będzie nas sądził. Tak jak wszystko na świecie. Przestajemy się cieszyć życiem, bo panicznie boimy się, że ktoś poda nas o coś do sądu. 
Mnie probówali zatrzymać, ale im się nie udało.  Poddali się. 
Zdjęcia z imprezy.








     Dzisiaj wstałem trochę później. Lenistwo. Wziąłem antybiotyki i przepracowałem dzień w ogrodzie. Należał mi się odpoczynek. Kąpiel w jacuzzi. Elaine żartowała ze mnie, że dziwaczeję. Zrobiła mi zdjęcie. A ja po prostu relaksuje się. W wodzie trochę się siedzi, więc nudno. Dlatego czytam sobie książkę. Nie ma tu dużo światła a ja ślepy, więc mam dodatkową latarkę. 


    Jutro idziemy na przyjęcie u znajomych. Z powodu? Wiosny! Nie trzeba szukać powodów. Zawsze się znajdzie.